Czytać lubię? Lubię. Nabrałam apetytu to sobie wezmę udział, a co! :)
Polecam wszystkim czytelniczym leniuchom zarówno #bookathon jak i wspomniane w tytule wyzwanie dla mniej czasowych. Szczegółów można wysłuchać albo wyczytać na tym blogu. Wielce zacna inicjatywa. Warto się Kochani kopnąć w cztery litery i poprawić narodowe statystyki :) Czytajmy sobie i dzieciom, bo bez książek będziemy umysłowo jałowi jak pustynia. Jako że tematem trzeciego dnia wyzwania jest kompozycja z aktualnie czytaną książką, przedstawiam Wam Charlesa Dickensa w towarzystwie herbatki z chabrowymi płatkami zza płota :)
Czytamy, czytamy, przynajmniej po 10 książek miesięcznie, więc źle nie jest.
OdpowiedzUsuńWięc jesteście członkami nielicznej grupy wyjątków ;) tak trzymać! :)
OdpowiedzUsuńJa czytam w każdej wolnej chwili, tygodniowo pochłaniam 1-2 książek. W drodze do pracy, w tramwaju, w autobusie i jak oczy nie zmęczone, przed snem ;)
OdpowiedzUsuńMnie nie udaje się czytać aż tyle, ale również czytam w każdej wolnej chwili :) to mnie naprawdę uszczęśliwia :)
Usuń