O jak fajnie byłoby gdyby nasze dzieci zawsze potrafiły sobie znaleźć zajęcie. Nie wisiałyby u nogawki jęcząc: ...Mamo, nuuudziiii mi się... Mamooooo....
Próbowałam wymyślać im "świetne" zajęcia. Czytaj, świetne dla mnie oczywiście. Wydawało mi się, że nie no, w co jak w co, ale w to na bank się będą chętnie bawić. I co? Psinco!
Myślałam, że chyba coś ze mną nie tak. A może jestem skończoną nudziarą? No nie. Nie jestem. Tylko moje dzieci lubią co innego niż ja w tej chwili bym lubiła. Postanowiłam oddać inicjatywę w tej sprawie i okazało się, że...
Jedyny, najlepszy i najwspanialszy sposób na dziecięcą nudę, to...pozwolić im się ponudzić. :)
Okazuje się wtedy, że po chwili jęczenia wpadają na najbardziej kreatywne i ciekawe pomysły (acz nie zawsze bezpieczne). Czasem mogą je zrealizować same, czasem przyjdą po drobną pomoc, a czasem same wpadną na to, że tym razem jest już tak strasznie, że chcą się zdać na nudną matkę i jej dziwactwa. Tak czy siak, są w tych decyzjach samodzielne i zawsze robią to, co zdecydują robić :)
I jakoś ostatecznie zawsze są zadowolone :)
A gdybyście chcieli poczytać o innych praktycznych sposobach na wszystko, to zapraszam na stronę wyzwania blogowego do Uli
A gdybyście chcieli poczytać o innych praktycznych sposobach na wszystko, to zapraszam na stronę wyzwania blogowego do Uli
Jak słyszę od mojego syna tekst "mamo, nudzi mi się", to mnie szlag jasny trafia. Biorąc pod uwagę, że w domu ma pełno różnych zabawek, książek, gier, to się zastanawiam, jak można zająć takiego wybrednego prawie 8-latka. Na szczęście zrobiło się ciepło i można iść na rower, na piłkę, czy po prostu wyjść. A słowo "nuda" niech sobie idzie między bajki ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Gosia
Z moich obserwacji wynika, że im częściej aranżujemy dzieciom zajęcia, tym bardziej rozleniwiamy ich kreatywność, więc święta racja - nuda niech znika! :)
UsuńZgadzam się. Czasem tak jest że dzieci mi się zaczynają kłócić i tluc - zawsze tak jest jak nie maja zajęcia - więc próbuje im coś wymyślić - i pytam, może poukladamy klocki, może pomqlujemy farbami, może to może tamto. Nic im się nie podoba. Idą do drugiego pokoju i cisza... Wchodze a taam całą szafa z pościel wywalona. Dziewczyny obia posłania dla lalek i misiów. Czasem lepszą zabawa jest z rzeczami które zabawkami nie są ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, tyle, że najlepiej żeby dzieciaki same wpadły na to co je zakręci. Znacznie bardziej się angażują i dłużej się bawią :)
Usuń