poniedziałek, 9 marca 2015

Moje plany na wiosnę

Dziś post zainspirowany, a właściwie wywołany, bo już od kilku dni nosiłam się z zamiarem napisania go, przez Ulę z bloga SenMai. No bo jak można pominąć milczeniem fakt, że z dnia na dzień robi nam się Wiosna?! 


Nie ma chyba na świecie człowieka, który by się w niej nie kochał. Nie da się być obojętnym wobec słońca, ciepła, pachnącego świeżością powietrza. 
Wreszcie można otworzyć na oścież okna i wypędzić zimową stęchliznę. 
Nie jestem wyjątkiem od tej reguły. Wietrzę, porządkuję, odświeżam, planuję. Nie umiem bez tego żyć! Nic nie działa na mnie tak pobudzająco jak słoneczny, wiosenny dzień :)

Dzisiejszy wstał tęczą na niebie. Tak moje starsze dzieci określiły szaleństwo kolorów, które pojawiło się na horyzoncie tuż przed świtem. I faktycznie widok był fenomenalny. Zadziałał na mnie jak filiżanka mocnej kawy. Moja głowa kipi energią, wszystkie plany, które snuję już od kilku dni stają się realne i takie oczywiste :) Dlatego Wam o nich opowiem.

Po pierwsze primo - SZAFA
Doszłam ostatnio do niezwykle smutnego wniosku, że jestem typową babą, która ma pełną szafę ciuchów i nie ma co na siebie włożyć. Należę do kobiet, które lubią wygląd schludny, ale raczej skromny. Nie znam się zbytnio na modzie, a ponieważ jestem kurą domową z trójką dzieci, domem i ogrodem, stawiam raczej na wygodę niż szałowy look. Niestety, stąd już tylko jeden krok do bylejakości, i plątania się po domu w "szmatach", a nie ubraniach. Z mojej szafy wylewają się ciuchy, które co prawda nie mają dziur, ale noszą już wyraźnie oznaki znoszenia, a poza tym są w większości przypadkowe, bo często dostawałam je w prezencie. 
Koniec z tym! 
Dziś moja szafa odetchnie z ulgą, ubrania zostaną przetrzebione i posegregowane.
Zamierzam również zasięgnąć wiedzy w temacie sensownego kompletowania niewielkich rozmiarów garderoby. To mój plan numer jeden na tą wiosnę, a właściwie na najbliższe dni.

Po drugie primo - OGRÓD
Trzy i pół roku temu stanęliśmy na łysym polu, pośrodku, którego wykopany był wieeeelki dół na fundament naszego domu i zastanawialiśmy się kiedy tu coś będzie. Okazało się, że bardzo szybko, bo po roku z hakiem już mieszkaliśmy u siebie. Zaczęliśmy mnóstwo prac, które miały nam uczynić ziemię poddaną, ale ponieważ wszystko robimy sami, a pracy jest bardzo, bardzo dużo, to wiele rzeczy jest zaczętych, ale nie skończonych. I właśnie w tym roku mamy zamiar dopracowywać to i owo. Ja zamierzam powiększyć i upiększyć warzywniaczek oraz zafundować sobie piękną rabatę kwiatową. P. natomiast, poza mnóstwem innych rzeczy, planuje zbudować...kurnik! Tak, postanowiliśmy mieć własne kurki :) I to są najpoważniejsze ogrodowe plany na najbliższy czas. 
A do tej pory było tak:


Po trzecie - KUCHNIA
Z kuchnią sprawa jet poważna, ponieważ jak już pisałam w tym poście, od jakiegoś czasu, wraz z ilością wchłoniętej przez nas wiedzy, systematycznie wzrasta w naszych garnkach ilość warzyw i owoców. Mięso pojawia się "od święta", czyli wtedy kiedy uda nam się zdobyć mięso  nie przemysłowe. Nie jest to łatwe, więc i mięso bywa rzadko na naszym stole. Świadomość tego co jemy, jak jemy i jaki jedzenie ma na nas potężny wpływ, sprawiła, że po prostu przestałam je lubić. Dlatego muszę, jako kucharka na tej stołówce ;),  ogarnąć lepiej temat kuchni wege, po to, żeby to co robię było ZAWSZE smaczne i, żeby zawsze wychodziły mi takie piękności:


Po czwarte - KĄT DO SZYCIA
Udało mi się jesienią, jeszcze przed urodzeniem Najmłodszej, zorganizować sobie miejsce do szycia w pokoju na górze. Dodajmy, pokoju, który pełnił bliżej niesprecyzowane funkcje. Czasem był gościnnym, czasem suszarnią na pranie, a czasem magazynem. Niestety kącik, został zaanektowany na alternatywny plac zabaw dla dzieci i czasem męża. Zatem mój ostatni, ale równie ważny plan na wiosnę to zorganizowanie przestrzeni tylko dla mnie. Na moje hobby.
Marzyłby mi się nawet cały pokój. O, na przykład taki:
Cudo!

Jak widać planów jest sporo. Chęci i zapału również. Nie pozostaje mi nic innego jak brać się do roboty!
A jakie Wy macie plany?
Miłego dnia :)




15 komentarzy :

  1. Mamy bardzo podobne plany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będziemy mogły sobie nawzajem kibicować :)

      Usuń
  2. Najważniejsze, że jest zapał :) a wtedy i wiele planów nie jest strasznych ;) Powinnam się zainspirować gotowaniem, od roku nie jem mięsa, ale ostatnio zapał do gotowania osłabł ;/ trzeba to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej dobija monotonia na talerzu. Wtedy właśnie tak jak dziś przekopuję internety w poszukiwaniu inspiracji i ciekawych pomysłów na zwykłe rzeczy :) Powodzenia!

      Usuń
  3. Ach jak bym chciala miec taki ogrodek! ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie dużo radości daje praca przy takim ogródku, choćby był maleńki. Zwłaszcza jeśli robi się to ze świadomością, że skorzystają na tym dzieciaki!

      Usuń
  4. Oj, też walczę z szafą. jeste po rundzie numer 1. Myślę, że zanim dojdę to finału będą jeszcze ze trzy. Może wtedy zostanie to co naprawdę powinno i będę mogła sensownie pomyśleć o tym czego NAPRAWDĘ mi brakuje. Co do ogródka, to super, zazdroszę, ja mam malutkie trzy rabatki. No i kury!! Super sprawa, świeże i zdrowe jajka - bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Myślę, że słowo NAPRAWDĘ jest tutaj kluczowe :))) No właśnie na te jajka mamy okrutną chrapkę :)

      Usuń
  5. Moja szafa się wręcz nie domyka!!! Koszmar z ulicy Wiązów w niej jest, ale ja ją ogarnę :):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Imponujące, widać, że energia Cię rozpiera:-) Ja planów nie robię póki co, żeby się nie frustrować ich niewykonaniem. Innymi słowy mierzę zamiar podług sił. A tych jeszcze nie odzyskaąłm chyba po zimie...Jest jeden plan, zobaczymy czy wypali: raz w tygodniu wyjść gdzieś bez dzieci na godzinę...chciałabym upolować miłą a nie drogą spódnicę na co dzień. To a propos schludnego looku matki dzieciom w domu :-) W kwestii planowania garderoby polecam blog "Ubieraj się klasycznie" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci Kochana szybkiego podładowania akumulatorów :) Dzięki za poleconego bloga, a nawiasem mówiąc, to Ty mnie zainspirowałaś, bo podejrzałam na Twoim blogu post ubraniowy :)))

      Usuń
  7. ...ale masz świetną działeczkę :)

    OdpowiedzUsuń

Ogromnie mnie ucieszy jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :)