Szczęśliwym zbiegiem okoliczności trafiłam w ostatnim czasie na wiele wspaniałych miejsc w sieci. Miejsc inspirujących i dających do myślenia. Tworzonych przez ludzi z wielkim sercem, z miłością do świata i ludzi, wierzących w to co robią i jak żyją.
Z wypiekami na twarzy czytałam ich i czułam się tak, jakby ktoś wkradł się do mojej duszy i głowy i ubrał moje myśli, pragnienia i sny w słowa. To niesamowite, że jest tak wiele osób myślących podobnie, a przecież całkiem od siebie różnych, obcych. Choć to chyba nie jest najlepsze słowo, bo nie czuję się obco gdy zaglądam w te miejsca.
Z wypiekami na twarzy czytałam ich i czułam się tak, jakby ktoś wkradł się do mojej duszy i głowy i ubrał moje myśli, pragnienia i sny w słowa. To niesamowite, że jest tak wiele osób myślących podobnie, a przecież całkiem od siebie różnych, obcych. Choć to chyba nie jest najlepsze słowo, bo nie czuję się obco gdy zaglądam w te miejsca.
Ci ludzie podobnie jak ja pragną żyć w harmonii ze sobą i z naturą. Odrzucają schematy i walczą z całym światem. Sama jakiś czas temu pisałam o tym w tym poście KLIK. To było już dawno temu, ale takie myśli zataczają koła. A może to zwyczajnie przedwiośnie i przesilenie? Ale nie o tym chciałam. Chciałam o miłości, o pięknie, o prawdzie i o tym, że zawsze warto trwać przy swoich ideałach.
Bo to jest warte wysiłku. Jeśli nie dla siebie to dla dzieci, żeby przeglądając się w ich oczach zawsze widzieć prawdę, a nie znak zapytania. Dlatego właśnie wybraliśmy taką, a nie inną drogę i z uporem i wiarą nią podążamy, choć bywa trudna. Dlatego, że uważamy ją za prawdziwą. Bo prawda daje moc!
"I wiem, ze to jest jedna z najtrudniejszych rzeczy - przestać kłamać samemu sobie. Zgodzić się na to, żeby usłyszeć prawdę. Przyznać się do niej. I wtedy jest już z górki. Bo prawda jest potężna. Wystarczy mieć odwagę ją usłyszeć i zaakceptować - a wtedy ona sama pociągnie Cię za sobą i będziesz dokładnie wiedziała co masz dalej robić"
B. Pawlikowska
I ja się z tym całkowicie zgadzam :)
Odkąd pamiętam, na pytanie "kim chciałabyś zostać w przyszłości?" odpowiadałam, że pastuszkiem :) Odkąd pamiętam chciałam chodzić boso po trawie i jeść warzywa ze swojego ogródka. Czułam instynktownie, że to jest dobre i nie wyobrażałam sobie innego życia. I to jest moja prawda. Więc czy mogłabym pozwolić własnym dzieciom utonąć w tym konsumpcyjnym bagnie, które nas otacza?
Był moment w moim życiu, że przytłoczona różnymi zdarzeniami, które nie zasługują na relację w poście o miłości i prawdzie, nieco zbłądziłam. Ale tylko na chwilę. Na szczęście szybko przyszło opamiętanie. Dziś całą sobą staram się pokazywać im co jest dobre. Tłumaczę obłudę świata, żeby dać im moc :) Ja wiem jak to brzmi, ale smutno mi na myśl o tym, że z każdej dziury wylewa się na człowieka manipulacyjna paplanina. I, że dziecko, które nie dostaje tej uwagi od rodzica, jest pozbawione jakiekolwiek tarczy ochronnej. Mam wrażenie, że ci tam, cwaniaki zza szkiełka, mają nas za kompletnych idiotów, którym można stworzyć sztuczne choroby, sztuczne potrzeby, sztuczne problemy, a potem na to wszystko wcisnąć odpowiednie antidotum za odpowiednią kaskę. Dlatego mówię dość! I uczę moje dzieci widzieć tą NIEprawdę.
Przez ostatnie sześć lat nasze życie wywracało się kilkukrotnie do góry nogami. Dziś mamy jasno sprecyzowane cele, a jednym z nich jest uważne życie, w którym kochamy, szanujemy i słuchamy siebie i innych. No, a sami powiedzcie (jeśli ktoś to w ogóle czyta) czy można truć, psuć, źle traktować tych, których się kocha? Czy można świadomie zapychać siebie i dzieci tą wszechobecną sieczką jak watą? My odwracamy się plecami do mainstreamu :)
Dlatego tak cudnie mi jest kiedy zaglądam na blogi ludzi, od których mogę czerpać siłę i inspiracje. Oni są już kilka kroków przede mną, dają otwartą skrzynię skarbów do czerpania pełnymi garściami.
Zyczę Ci Edytko wiary w to ,co robisz w życiu i wytrwałości.Pamiętaj,ze moze być trudno,że ktoś może uważać,że jesteś swiruską,ale...co tam...rób swoje, bo robisz właściwie.Chroń dziewczynki przed sztucznością i wszelkimi idiotyzmami tego świata.Życzę Ci ,abyś ciągle dostawała dowody słuszności swojego postepowania w zyciu.Kibicuję Ci mocno❤❤❤
OdpowiedzUsuńTego i ja sobie życzę :) Dzięki za taki pozytywny komentarz! A kibiców słusznej sprawy nigdy nie za wielu :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńfotka cudna i ta łąka...😊❤
OdpowiedzUsuńTak i jeszcze raz tak.
OdpowiedzUsuńPokazywanie dzieciom prawdy, pokazywanie prawdziwego świata to takie - prawda takie zupełnie oderwane od rzeczywistości, prawda? Ale potrzebne. Bo jak inaczej nauczyć prawdziwie żyć?
P.S.
Pastuszek? Moja mama zawsze chciała być: uwaga - krową albo zającem, który intensywnie czuje zapach trawy!
Szczerze? Powiedz mamie, że ja ją jak nie wiem co rozumiem! Może to kwestia poprzednich wcieleń? :) A co do prawdy, to dokładnie tak samo myślę. Z prawdą trzeba się mierzyć, by właśnie prawdziwie żyć!
Usuń